Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Rozdział 20

Dwa tygodnie później     Przez ostatnie dni spędzanie czasu z braćmi stało się wręcz przyjemnością. Praktycznie codziennie gdzieś wychodziliśmy. Ostatnim razem byliśmy na koncercie Linkin Park w styczniu. Od tamtej pory żadne z nas nie miało czasu. Oni nagrywali płytę, a ja ze swoim zespołem koncertowałam. Dwa tygodnie przed premierą drugiego LP chłopaków, postanowili odpocząć od pracy i nadrobić stracony czas ze mną. Jak za dawnych lat.    Byliśmy w wesołym miasteczku, gdzie bawiliśmy się jak małe dzieci. Przesadziłam z ilością przejażdżek na kolejce górskiej, czego efektem było zwrócenie waty cukrowej. Nie jestem taka mocna jak przypuszczałam.    Robiliśmy sobie wycieczki rowerowe po wzgórzach Los Angeles. Okazuje się, że mam lepszą kondycję niż chłopcy. Nie dziwiłam się. Dużo jeździłam, gdy jeszcze mieszkałam w Polsce. Tam były świetne tereny do jazdy. I płaskie i wzniesienia. Dzięki temu mam teraz mocne nogi.    Chłopacy zapoznali mnie pierwszy raz ze swoimi kumplami "po

Rozdział 19

Kilka dni później    Przeklęłam pod nosem i pobiegłam szybko do łazienki, gdzie ponownie zwymiotowałam. To zaczynało mi ciążyć. Zwróciłam już kolejny raz w tym tygodniu i nie podobało mi się to. Zastanawiałam się co jest tego powodem. Nie dopuszczałam jednak myśli o ciąży. Nie wierzyłam w tą możliwość. Wmawiałam sobie, ze to tylko zatrucie.    Jared pukał do drzwi i próbował się do mnie dostać. Specjalnie zamknęłam drzwi, bo chciałam ukryć przed nim moje dolegliwości. Robiłam tak od tygodnia, choć nie było łatwo. Na przykład, gdy Jared miał na mnie wyraźną ochotę i w łóżku zaczynał się do mnie dobierać, ja musiałam dopilnować, by się ie rozpędził, gdyż miałam mdłości i źle się czułam, więc nie wytrzymałabym. Wykręcałam się, że niby nie byłam gotowa robić tego codziennie z nim, co było totalnym kitem. Wiedziałam, że nie wierzył w te brednie, bo wiadomo jak działa na mnie jego dotyk, ale i tak nic nie mówił. Strasznie się z tym czułam, ale nie chciałam go zamartwiać.    - Charlie, co

Rozdział 18

Kilka tygodni później    Próby zespołu odbywały się teraz codziennie. Dostawaliśmy coraz więcej propozycji grania koncertów w La, a nawet za miastem. Byliśmy podekscytowani, że nasz band zaczął być tak rozpoznawalny. Jeszcze trochę i mogliśmy szykować się na nagranie pierwszej płyty. Musieliśmy tylko zrobić burzę mózgów, by napisać nowe utwory. Niestety mieliśmy problem z Arturem. Nasz główny pisarz i gitarzysta był nieobecny na próbach od momentu mojego zerwania z nim. Znaczy na początku się pojawiał, ale z czasem znikał coraz częściej. Nawet ze Stevenem tracił kontakt. Denerwowało mnie to. Mi też było ciężko po rozstaniu, ale musiałam być odpowiedzialna i skupić się na zespole. W tym momencie Artur wykazywał brak profesjonalizmu. I luzu, jak przystało na naszą piątkę.    W czasie przerwy zastanawiałam się gdzie teraz jest Artur i czemu tak trudno jest mu się zjawić na choć jedną próbę.    - Co za debil - warknęłam.    - Podzielam twoje zdanie - odezwał się Steven, majstrując coś