Posty

Część III: Siła - Rozdział 24

   Wchodzę z Jaredem do gabinetu doktora Sheerer'a i powolnym krokiem, trzymana przez swojego chłopaka, zmierzam do foteli, ustawionych przed biurkiem. Siadam, lekko się chwiejąc przez okropne zawroty głowy, nie puszczając ręki Jaya. On siada obok i czekamy na wieści od doktora.    Sheerer patrzy na mnie z nad swoich okularów na nosie, pełny współczucia, czego nie do końca rozumiem. Czuję, że ma złe wieści, ale w głębi duszy iskrzy się nadzieja, że powie "to nic poważnego". Jednak życie lubi kopać mnie w tyłek.    - Powiedz mi, Charlie - zaczął powoli doktor - Miewałaś już takie ataki bólu?    - Ponad rok temu - odpowiadam z chrypką w głosie.    - Ale nie przeszłaś wtedy tamtego badania - kiwam głową - Dlaczego więc nie umówiłaś się na inny termin?    - Trudno powiedzieć - szepczę, zawstydzona swoją głupotą.    Milczy przez chwilę, patrząc na kartki zapewne z wynikami badań. Chcę, żeby w końcu powiedział, co mi jest.    - Guz, który mieści się w twojej głowie, w pr

Rozdział 23

Obraz
Tydzień później      - Może lepiej zostań w domu - nalegał, jak zwykle bezskutecznie, Jay.    - Mówiłam ci, że to nic poważnego - powtarzałam to jak mantrę, wychodząc na taras, żeby odetchnąć świeżym powietrzem.    Od rana moja głowa pulsowała od bólu, czego przyczyna nie była mi znana. Gdy to powiedziałam zatroskanemu tatuśkowi, ten dał mi aspirynę i kazał leżeć w łóżku, lecz jakoś męczyło mnie nic nie robienie. Tabletka nie pomogła, a tego dnia chłopaki mieli koncert, więc musiałam jakoś się pozbyć bólu. Jared zamiast jechać i się przygotować, zamartwiał się moim stanem i próbował namówić na zostanie w domu. A że ja uparta, postanowiłam być na tym koncercie mimo wszystko. Oczywiście on musiał być temu przeciwny.    - A jeśli zemdlejesz? - poszedł za mną - Nie wybaczę sobie, jeśli coś co się stanie.    - Jared - westchnęłam, odwracając się do niego - To tylko ból głowy. Przejdzie mi, jak zawsze.    - Skąd ta pewność? - podszedł bliżej i złapał moje dłonie - Ostatnio jak się źle

Rozdział 22

Kilka dni później     Siedziałam na łóżku i słuchałam kolejnej płyty Coldplay, gdy zapukano do mojego pokoju. Nie czekając na odpowiedź, Jay otworzył drzwi, patrząc na mnie ostrożnie. Czemu tak? Miałam jeszcze fatalniejszy humor niż dotychczas. Potrafiłam się dziś rozpłakać w każdej chwili. Bywa tak przy słabszych dniach.    - Charlie, masz gości - powiedział, na co kiwnęłam głową, by ich wpuścił.    Przybyszami byli moi przyjaciele. Dawno ich nie widziałam ani nie gadałam. Hayley, Steven i Chad weszli powoli do pokoju i zbliżyli się do mnie. Ja ściszyłam nieco muzykę i czekałam aż się usadowią. Hayley jak zwykle usiadła obok mnie, Steve po drugiej stronie łóżka po turecku, z Chad na skraju materaca. Przeczuwałam po ich minach, że mają złe wieści.    - Coś się stało? - spytałam cicho.    - Nie przyszliśmy cię pocieszać, bo wiemy, że masz już dość - zaczęła Hayley.    - Mamy inną, dość ważną sprawę - wytłumaczył Steve - Chodzi o nas. O zespół.    Popatrzyłam na nich wyczekująco.

Rozdział 21

   Zastanawiałam się co ona tu robi i jak mnie znalazła. Za pewne było o mnie głośno w mediach plotkarskich, więc mama to zobaczyła. Uwielbia tego typu plotki. Żywi się nimi każdego dnia. Musiała się niesamowicie wkurzyć, gdy zobaczyła mnie z Jaredem.    - Boże! Dziecko, coś ty ze sobą zrobiła? - patrzyła na mnie zaszokowana - Co to za kolor włosów?    Ciągle trajkotała o tym, jak wyglądam. Na szczęście gadała po polsku, więc Jared niczego nie rozumiał. Jednak zaczęła mnie irytować. Nie chciało mi się już słuchać jej krytyki na temat mojego wyglądu, więc przerwałam jej kolejne przemyślenia.    - Co ty tu robisz? - powiedziałam głośno, by przestała mnie obrażać.    - Nie cieszysz się na mój widok? - przyłożyła dłoń na dekolt i kręciła głową.    - A kto by był zadowolony? - prychnęłam - Jak tylko się pojawiasz, od razu wszystko staje się szare.    - Nie pozwalaj sobie, młoda damo - ostrzegła.    - Bo co? - uśmiechnęłam się wrednie - Zrobisz mi coś? Myślisz, że to ci pomoże? Tata n

Rozdział 20

Dwa tygodnie później     Przez ostatnie dni spędzanie czasu z braćmi stało się wręcz przyjemnością. Praktycznie codziennie gdzieś wychodziliśmy. Ostatnim razem byliśmy na koncercie Linkin Park w styczniu. Od tamtej pory żadne z nas nie miało czasu. Oni nagrywali płytę, a ja ze swoim zespołem koncertowałam. Dwa tygodnie przed premierą drugiego LP chłopaków, postanowili odpocząć od pracy i nadrobić stracony czas ze mną. Jak za dawnych lat.    Byliśmy w wesołym miasteczku, gdzie bawiliśmy się jak małe dzieci. Przesadziłam z ilością przejażdżek na kolejce górskiej, czego efektem było zwrócenie waty cukrowej. Nie jestem taka mocna jak przypuszczałam.    Robiliśmy sobie wycieczki rowerowe po wzgórzach Los Angeles. Okazuje się, że mam lepszą kondycję niż chłopcy. Nie dziwiłam się. Dużo jeździłam, gdy jeszcze mieszkałam w Polsce. Tam były świetne tereny do jazdy. I płaskie i wzniesienia. Dzięki temu mam teraz mocne nogi.    Chłopacy zapoznali mnie pierwszy raz ze swoimi kumplami "po

Rozdział 19

Kilka dni później    Przeklęłam pod nosem i pobiegłam szybko do łazienki, gdzie ponownie zwymiotowałam. To zaczynało mi ciążyć. Zwróciłam już kolejny raz w tym tygodniu i nie podobało mi się to. Zastanawiałam się co jest tego powodem. Nie dopuszczałam jednak myśli o ciąży. Nie wierzyłam w tą możliwość. Wmawiałam sobie, ze to tylko zatrucie.    Jared pukał do drzwi i próbował się do mnie dostać. Specjalnie zamknęłam drzwi, bo chciałam ukryć przed nim moje dolegliwości. Robiłam tak od tygodnia, choć nie było łatwo. Na przykład, gdy Jared miał na mnie wyraźną ochotę i w łóżku zaczynał się do mnie dobierać, ja musiałam dopilnować, by się ie rozpędził, gdyż miałam mdłości i źle się czułam, więc nie wytrzymałabym. Wykręcałam się, że niby nie byłam gotowa robić tego codziennie z nim, co było totalnym kitem. Wiedziałam, że nie wierzył w te brednie, bo wiadomo jak działa na mnie jego dotyk, ale i tak nic nie mówił. Strasznie się z tym czułam, ale nie chciałam go zamartwiać.    - Charlie, co