Rozdział 23
Tydzień później - Może lepiej zostań w domu - nalegał, jak zwykle bezskutecznie, Jay. - Mówiłam ci, że to nic poważnego - powtarzałam to jak mantrę, wychodząc na taras, żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Od rana moja głowa pulsowała od bólu, czego przyczyna nie była mi znana. Gdy to powiedziałam zatroskanemu tatuśkowi, ten dał mi aspirynę i kazał leżeć w łóżku, lecz jakoś męczyło mnie nic nie robienie. Tabletka nie pomogła, a tego dnia chłopaki mieli koncert, więc musiałam jakoś się pozbyć bólu. Jared zamiast jechać i się przygotować, zamartwiał się moim stanem i próbował namówić na zostanie w domu. A że ja uparta, postanowiłam być na tym koncercie mimo wszystko. Oczywiście on musiał być temu przeciwny. - A jeśli zemdlejesz? - poszedł za mną - Nie wybaczę sobie, jeśli coś co się stanie. - Jared - westchnęłam, odwracając się do niego - To tylko ból głowy. Przejdzie mi, jak zawsze. - Skąd ta pewność? - podszedł bliżej i złapał moje dłonie - Ostatnio jak się źle